Ustawa o solariach – jakie zmiany czekają branżę solaryjną?

Otrzymujemy od Państwa liczne pytania dotyczące zmian w legislacji oraz funkcjonowania salonów solaryjnych w nowych warunkach prawnych. Wspólnie z współpracującą z nami kancelarią prawną przygotowaliśmy odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania dotyczące interpretacji zapisów ustawy i ograniczeń w promowaniu działalności.

Przypominamy:

  • ustawa o solariach wchodzi w życie 16 lutego i nakłada na przedsiębiorców ograniczenia i nowe obowiązki;
  • najważniejsze zapisy ustawy dotyczą zakazu udostępniania solarium osobom poniżej 18 roku życia, zakazu promocji i reklamy usług solaryjnych oraz konieczności informowania o szkodliwości promieniowania UV.

Ustawa o solariach nie doczekała się jeszcze aktów wykonawczych w postaci rozporządzeń Ministerstwa Zdrowia. Na końcu wpisu zamieszczamy plik z tekstem projektu Rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie umieszczenia informacji o zakazie udostępniania solarium osobom, które nie ukończyły 18 roku życia oraz treści informacji o ryzyku związanym z korzystaniem z solarium (do pobrania), które jeszcze nie zostało podpisane i nie jest obowiązujące, a także z opublikowanym tekstem ustawy. W załączniku do projektu rozporządzenia znajdziecie Państwo wzór informacji oraz sposób jej umieszczenia w salonie.

Odpowiedzi na poniższe pytania stanowią własne opinie lub przemyślenia autorów serwisu i nie mogą być w żadnym wypadku traktowane jako wiążąca opinia prawna czy też wiążące wytyczne dot. ustawy o Ochronie zdrowia przed następstwami korzystania z solarium. Użytkownik korzystający z informacji/porad zawartych w treści serwisu czyni to na własną odpowiedzialność. Autorzy serwisu nie odpowiadają za skutki prawne korzystania z powyższych informacji/porad. Użytkownik zwalnia autorów serwisu z jakiejkolwiek odpowiedzialności w tym zakresie.

Ustawa zakazuje publicznego zachęcania do korzystania z solarium i równolegle nakazuje informować o ryzyku związanym z korzystaniem z solarium. Projekt rozporządzenia wykonawczego do ustawy nakazuje umieścić taką informację aby była czytelna, w miejscu widocznym dla osoby zamierzającej skorzystać z solarium i na wysokości umożliwiającej swobodne odczytanie.

Nie jest natomiast zabronione informowanie o pozytywnym wpływie UV na zdrowie człowieka. Obowiązek informowania o negatywnych skutkach korzystania z solarium nie wyłącza prawa do informowania o skutkach pozytywnych. Powyższa informacja nie powinna jednak stanowić formy publicznej reklamy lub promocji usług solaryjnych, np. telewizyjna kampania informująca o korzyściach wynikających z opalania w solarium.

Informacja o korzystnym wpływie używania solarium na zdrowie nie powinna też przeszkadzać w odczytaniu informacji wynikającej z rozporządzenia ministra zdrowia.

Na to pytanie ustawodawca niestety nie odpowiedział. Ustawa zabrania stosowania cen niższych niż „normalnie stosowane”. Jeśli więc proponowana cena będzie rynkowa, to będzie też normalnie stosowana.

Najbardziej kontrowersyjną kwestią jest to czy można oferować cenę poniżej cen rynkowych. Uważam, że jeśli nie jest to cena drastycznie niższa od konkurencji i jest niższa o np. 5 do 10%, ale nadal daje właścicielowi salonu zarobek, to takie zachowanie nie powinno być karane. Celem ustawy było wyłączenie promocji i reklamy solariów, a nie zamrożenie cen czy też wyeliminowanie konkurencji pomiędzy salonami.

Decydująca w tej kwestii będzie praktyka, stosowane ceny, kolejne wyniki kontroli oraz wyroki sądowe wydawane w związku ze skargami na nakładane kary.

Formalnie, zakaz promocji i reklamy dotyczy wyłącznie „usług w zakresie udostępniania solarium” czyli usług w zakresie udostępniania urządzeń elektrycznych wyposażonych w lampy UV, wykorzystywanych do naświetlania skóry w celu wywołania opalenizny (hiperpigmentacji). Ustawa nie zabrania więc reklamy i promocji kosmetyków do opalania, suplementów, osprzętu czy usług serwisowych.

Trzeba jednak pamiętać, że reklama kosmetyków, która kładzie przesadny nacisk na kwestię opalania, może zostać potraktowana jako obejście ustawy i promocja usług solaryjnych, a to już jest zakazane. To samo dotyczy np. reklamy logotypu, która nie jest przecież zabroniona (vide przykład „łódki Bols”). O wszystkim zadecyduje więc praktyka.

Podobnie jak w przypadku informowania o korzyściach związanych z oddziaływaniem UV na plakatach czy stronach internetowych, i tu nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Wszystko zależy od tego czy konkretna ulotka zostanie uznana za publiczne zachęcanie do korzystania z solarium lub inną formę promocji/reklamy usług solaryjnych. Jeżeli informacja o pozytywnym wpływie UV będzie stanowiła informację poboczną, będzie ogólna i nie będzie koncentrowała się na źródle pochodzenia UV (czyli w naszym przypadku solarium), to nie powinna być uznana za niedozwoloną. Ulotka powinna więc koncentrować się na kosmetyku, a nie na usłudze bo w tym drugim przypadku można narazić się na zarzut promocji usług solaryjnych.

Ponadto, czysto teoretycznie, ustawa pozwala na nakładanie kar finansowych wyłącznie na podmioty „świadczące usługi w zakresie udostępniania solarium”. To oznacza, teoretycznie, że producent kosmetyków nie powinien obawiać się jakichkolwiek kar, o ile nie udostępnia solarium. Trudno jednak ocenić jak w praktyce będą przebiegały kontrole i jak wyglądało będzie orzecznictwo w tych sprawach.

Uważam, że tak. Nie jest zabronione promowanie kosmetyków do opalania tylko usług solaryjnych. Oczywiście, warto mieć w tym umiar, żeby narazić się na zarzut obejścia ustawy (sprzedaż kosmetyków po symbolicznych cenach może być uznana za formę promocji).

Wszystko zależy od tego na ile te „promocyjne” godziny odbiegają cenowo od pozostałych i czy w dalszym ciągu możemy mówić o cenie „normalnie stosowanej”. Jeśli cena będzie niższa, ale nadal rynkowa, to nie powinno być mowy o „cenie niższej od normalnie stosowanej”.

To zależy od tego z czym wiąże się posiadanie karty stałego klienta. Jeśli posiadanie karty stałego klienta wiąże się z małym rabatem to moim zdaniem, sytuacja wygląda podobnie jak w przypadku karnetu – wszystko zależy od tego jak wygląda „normalnie stosowana” cena końcowa usługi.

Ponadto, ustawa zabrania „publicznego” rozdawania rekwizytów związanych z usługami solaryjnymi i innych form „publicznego” zachęcania do korzystania z solarium. To oznacza, że zabronione nie jest rozdawanie „prywatne” i zachęcanie „prywatne”. Przykładem może być regularny drobny prezent dla posiadaczy karty (choć publiczne informowanie o rozdawaniu prezentów posiadaczom kart może stanowić już niedozwolone zachęcanie).

Zabroniona jest też premiowana sprzedaż czyli sprzedaż towarów lub usług połączona z przyznaniem wszystkim albo niektórym kupującym nieodpłatnej premii w postaci towarów innych od stanowiących przedmiot sprzedaży (np. dodanie bronzera o wartości 25 zł do breloczka wartego 1 zł i sprzedanie breloczka za 25 zł). Wyjątkiem są próbki i dodatki o niewielkiej wartości (np. próbka kosmetyku do jednorazowego użytku).

Zasadniczo, nie będzie takiego zakazu. Wszystko zależy od tego, z czym wiąże się posiadanie karnetu i czy cena opalania wynikająca z karnetu nie będzie przesadnie zaniżona. Na jakim etapie cena będzie zaniżona? Tego nie wiadomo. Na pewno przydatne będzie monitorowanie i dokumentowanie stawek rynkowych.

Ustawa zakazuje m.in. promocji usług w zakresie udostępniania solarium. Promocja definiowana jest z kolei m.in. jako oferowanie konsumentom usług po cenie niższej od normalnie stosowanej. Co oznacza „normalnie stosowanej” tego już ustawodawca nie wyjaśnił. Kłopot w tym, że to sformułowanie jest kluczowe. Moim zdaniem, chodzi o standardowe, codzienne praktyki handlowe. Jeśli karnet będzie oferował rabat w postaci np. jednego dodatkowego wejścia w pierwotnej cenie (np. 10 + 1 gratis) albo będzie oferował łączną niższą cenę o 10-15% i jest to standardowa praktyka na rynku, to takie zachowanie nie powinno spotkać się z karą. Jeśli jednak karnet będzie przewidywał np. 2 wejścia w cenie 1, to nie możemy już raczej mówić o standardowej praktyce handlowej.

                W praktyce: jeśli Inspekcja Sanitarna będzie zarzucała przedsiębiorcy działanie po zaniżonych cenach, to przedsiębiorca będzie musiał bronić się twierdząc, że jego/jej ceny nie są zaniżone. W tym celu przydatne będą wszystkie dostępne dowody, w tym stawki stosowane przez konkurencję.

Stosowanie kart podarunkowych nie jest zakazane. Zakazana jest promocja i reklama usług solaryjnych. Wszystko zależy więc od sposobu udostępniania kart podarunkowych i ich cen. Jeśli cena kart będzie rynkowa, to ich stosowanie nie będzie stanowiło formy promocji i nie powinno zostać uznane za niedozwolone.

Karta podarunkowa może zostać uznana za niedozwoloną formę promocji usług solaryjnych gdy będzie dostępna w sprzedaży po cenie niższej „od normalnie stosowanej”. Tzw. ceny dumpingowe są więc wykluczone.  Na pewno warto też rozważyć okazjonalne monitorowanie cen u konkurencji – w ten sposób można pokazać, że oferowana cena nie odbiega od rynkowej.

To zależy gdzie. Zabronione są formy publicznego zachęcania do korzystania z solarium. Zabronione jest też rozpowszechnianie informacji o usługach w zakresie korzystania z solariów. Ustawodawca pisze o zakazie reklamy i promocji:

  1. w telewizji, radiu, prasie, kinach, podmiotach leczniczych, szkołach i placówkach oświatowo-wychowawczych, na terenie obiektów sportowo-rekreacyjnych oraz w innych miejscach publicznych;
  2. na plakatach, w tym plakatach wielkoformatowych;
  3. w środkach usług informatycznych.

Widać więc, że chodzi tu o dostęp do szerokiego grona odbiorców. Sam szyld nad wejściem do lokalu czy też oklejenie okien nie powinno być interpretowane jako forma reklamy/promocji. Dojście do takiego wniosku uniemożliwiłoby prowadzenie jakiejkolwiek działalności w tej branży i stanowiłoby drastyczne naruszenie swobody prowadzenia działalności gospodarczej.

Idąc dalej tą ścieżką, plakaty kosmetyków, lamp i urządzeń, które znajdują się w salonach, mogą zostać. Są przecież standardowym elementem wystroju wielu salonów. Trzeba tylko pamiętać o równoległym swobodnym i czytelnym dostępie do informacji na temat szkodliwości solariów.

Z założenia, zgodnie z ustawą, reklama ma służyć „popularyzowaniu korzystania z solarium” natomiast promocja „zachęcaniu do korzystania z solarium”. Szyld nad lokalem spełnia natomiast, przede wszystkim, funkcję informacyjną. Z pewnością nie popularyzuje danego solarium i sam w sobie nie zachęca do skorzystania z niego.

Wszystko zależy od tego, czy „kolarium” spełnia wymagania ustawowej definicji „solarium”. Jeśli „kolarium” jest urządzeniem elektrycznym wyposażonym w lampy UV i może być wykorzystywane do naświetlania skóry w celu wywołania opalenizny (hiperpigmentacji), to dla ustawodawcy „kolarium” to w gruncie rzeczy „solarium”. Aby „kolarium” nie było dla ustawodawcy „solarium” musiało by zostać pozbawione lamp UV, czyli nie mogłoby być stosowane w celu wywołania opalenizny (hiperpigmentacji).

Ustawa zabrania reklamy i promocji urządzeń opartych na lampach UV. Jeśli kolarium posiada lampy UV i przy jego pomocy można uzyskać opaleniznę, to w gruncie rzeczy kolarium spełnia ustawową definicję solarium i dla kontrolujących będzie, de facto, solarium. W przypadku gdy kolarium jest wyposażone w lampy emitujące tylko światło czerwone (lampy kolagenowe) to nie spełnia ono kryteriów ustawowej definicji solarium i w związku z tym zakaz promocji i reklamy nie dotyczy udostępniania tego urządzenia.

Jak już zauważono wcześniej, bezwzględny zakaz posługiwania się słowem „solarium” wydaje się stanowczo zbyt daleko idący. Ustawa zakazuje reklamy i promocji solariów, ale nie zakazuje ich prowadzenia. Nie zakazuje też oznakowania lokalu w sposób mający na celu informowanie, że w danym lokalu znajduje się solarium (choć do takiego wniosku, teoretycznie, można dojść przy skrajnie nieprzychylnej interpretacji zapisów ustawy).

Warto też zwrócić uwagę, że reklama i promocja usług solaryjnych jest na gruncie ustawy solaryjnej definiowana podobnie do reklamy i promocji napojów alkoholowych (na gruncie ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi). Ta druga ustawa zakazuje m.in. zachęcania do nabywania napojów alkoholowych i popularyzowaniu znaków towarowych napojów alkoholowych. Druga ustawa, tak jak ustawa solaryjna, nie uważa za reklamę informacji używanych do celów handlowych pomiędzy przedsiębiorcami zajmującymi się produkcją, obrotem hurtowym i handlem napojami alkoholowymi, nie zabrania też prowadzenia sklepów monopolowych i informowania np. na witrynach sklepowych o cenach dostępnych alkoholi. Skoro więc dopuszczalne jest oznaczenie sklepu monopolowego słowami „alkohole”, „monopolowy” i wywieszenie w witrynie informacji o cenie wódki/piwa itp., to nie powinno być zabronione oznaczenie rodzaju działalności prowadzonej w salonie, a więc użycie na szyldzie lokalu słowa „solarium”. To samo dotyczy lokali, w których dostępne są papierosy.

Tak czy inaczej, wracając do samego słowa „kolarium”, wszystko zależy od tego, czy urządzenie spełnia wymagania definicji ustawowej „solarium”. Jeśli „kolarium” jest urządzeniem elektrycznym wyposażonym w lampy UV i może być wykorzystywane do naświetlania skóry w celu wywołania opalenizny (hiperpigmentacji), to dla ustawodawcy „kolarium” to w gruncie rzeczy „solarium”. Aby „kolarium” nie było dla ustawodawcy „solarium” musiałoby być pozbawione lamp UV. Tak więc sama zmiana szyldu nie jest konieczna, ponieważ pozostawienie szyldu „Solarium” nie spowoduje nałożenia kar finansowych.

Ustawa mówi o nakładaniu kar na podmiot świadczący usługi w zakresie udostępniania solarium. Podmiot świadczący usługi w zakresie udostępniania solarium to „firma” udostępniająca solarium (spółka, działalność jednoosobowa, fundacja itp). Ewentualną karę powinien więc zapłacić właściciel/właściciele salonu, a nie jego obsługa.

                Zakazana jest reklama i promocja usług dotyczących korzystania z solarium. Kluczowa jest treść przekazu, a nie zakres działalności wskazany w ramach PKD. Jeśli działalność zostanie poszerzona o sprzedaż urządzeń, ale na FB będzie promowane korzystanie z solarium, a nie serwis, to ewidentnie będzie to przykład niedozwolonej promocji/reklamy. Jeśli promowane będą usługi serwisowe, to nie powinno to być kwalifikowane jako reklama/promocja usług solaryjnych.

Trzeba jednak pamiętać, że ustawa zabrania rozpowszechniania informacji o usługach solaryjnych  lub symboli graficznych z tym związanych. Jeśli reklama na FB będzie obejmowała logo firmy, wielkie solarium i mikroskopijny napis „serwis” to może zostać potraktowana jako nieudolna próba obejścia ustawy, a więc narazić przedsiębiorcę na kary finansowe.

Teoretycznie, ustawa zabrania reklamy i promocji usług obejmujących udostępnianie solariów. Ustawa nie zabrania więc posługiwania się słowami solarium lub solaria. Decydujący jest kontekst i to, czy dana firma zajmuje się udostępnianiem solariów i czy forma przekazu stanowi reklamę lub promocję usług solaryjnych. Jeśli firma zajmuje się serwisem i sprzedażą urządzeń oraz kosmetyków, to nikomu nie udostępnia solarium.

Ustawodawca wprost pisze o tym, że nie jest zabroniona wymiana informacji handlowych na linii solarium – producent/hurtownik/sprzedawca. Nie widzę więc przeszkód dla reklamowania np. usług polegających na serwisowaniu solariów. Oczywiście, to teoria. W praktyce może być tak, że pracownicy GIS nie będą specjalnie roztrząsać profilu działalności danej firmy. Warto więc przygotować się na takie sytuacje i gromadzić przydatne dowody potwierdzające profil działalności firmy (np. dawne ulotki i foldery reklamowe, informacje zamieszczone na stronie internetowej).

Jeśli salon, który dotychczas funkcjonował jako typowe solarium zacznie się reklamować jako „Solarium XYZ – serwis solaryjny”, ale w praktyce nie będzie miało to nic wspólnego z serwisem, to narazi się na zarzut obejścia ustawy i kary z niej wynikające (bo faktyczna działalność będzie nadal polegała na udostępnianiu solarium).

Do pobrania: